Musisz być silna. Nie musisz być silna. Nie wiesz, co wybrać? Wiesz…Zamknij oczy, oddychaj spokojnie i powiedz do siebie szeptem: muszę być silna. A potem weź kolejny oddech i powiedz: wcale nie muszę być silna. I obserwuj, jak reaguje Twoje ciało – serce, ramiona, dłonie…Jeśli wciąż nie jesteś pewna, spróbuj jeszcze raz.

Wiesz wszystko. Czasem tylko nie wierzysz, nie podążasz, nie słuchasz…

A bezsiła to furtka do Twojego miejsca mocy. Nie przyszłaś Tu po to, by prowadziła Cię siła.
Od tego masz mężczyzn – partnerów, ojców, kochanków, przyjaciół, braci…Oni będą silni dla Ciebie, jeśli tylko im na to pozwolisz. Ale ponieważ wierzysz, że bezsiła to słabość, nie chcesz być słaba…Bezsiła jednak to nie słabość ani głupota ani też nie kruchość. Bezsiła to nie uległość ani brak ’siły’. To mądrość, sięgająca daleko ponad intelekt. To ścieżka od Ciebie poprzez Niego do Źródła, na skróty przez Serce. To Twój kosmiczny, kobiecy stan. Pulsujący, w ciągłym ruchu. Niejednostajny, spontaniczny. Łagodny i stanowczy. Obejmujący wszystko, co czuje. Porzuć siłę. Sięgnij głębiej, do siebie, do Źródła. I obserwuj, co się wydarza…

xxx